Dokąd wszyscy tak pędzą? – rzuciła, przeciskając się przez tłum na chodniku. Styczeń kojarzył jej się z pośpiechem i presją, które zdawały się nieodłączne dla tego okresu. Westchnęła cicho, czując, jak napięcie zaczyna osiadać na jej ramionach, przygniatając je niewidzialnym ciężarem.

Otworzyła szklane drzwi księgarni, a gdy tylko przekroczyła jej próg, otulił ją znajomy zapach nowych książek. Jak miło – pomyślała, czując, jak napięcie powoli opuszcza jej ciało. Uwielbiała to miejsce. Regały pełne książek zdawały się zapraszać do odkrywania nowych światów, a przy wejściu uwagę przyciągały kolorowe planery, kalendarze i motywacyjne poradniki. Czemu nie? – pomyślała, sięgając po planer z uroczą okładką. Skoro wszyscy robią postanowienia, może i ja spróbuję – w koszu wylądowała też książka, o której myślała od dawna.

W domu zaparzyła kawę i usiadła przy stole. Planer leżał otwarty na pustej stronie, a w jej głowie zaczęły mnożyć się pomysły. Schudnąć? Jak co roku… Ograniczyć słodycze? Nauczyć się nowego języka? Więcej czasu dla przyjaciół? Lista rosła w zastraszającym tempie – regularne treningi, remont mieszkania, lepsza organizacja w pracy, ograniczenie mediów społecznościowych.

Jeszcze przed chwilą czuła ekscytację, ale teraz, gdy spojrzała na przydługą listę, doświadczyła narastającego przytłoczenia i smutku. Czy naprawdę tyle muszę zrobić, żeby… no właśnie, żeby co? Zasłużyć na cokolwiek? Spojrzała na kubek kawy, który zdążył już wystygnąć, a znajome uczucie niepokoju zagościło w jej ciele i myślach.

Podniosła wzrok i spojrzała w lustro. Dostrzegła delikatne zmarszczki wokół oczu. Czy nie wystarczę taka, jaka jestem? – zapytała siebie. W tamtej chwili jeszcze nie wiedziała, że może wcale nie chodzi o zmianę, ale o docenienie tego, jaka już jest. Może za tą nieustającą chęcią bycia lepszą kryje się wątpliwość: Czy jestem wystarczająca, by zasługiwać na miłość, uwagę, docenienie?

Skąd ta presja?

Czy zauważyłaś, że początek roku bardzo często wiąże się z tworzeniem list postanowień i celów do odhaczenia? Na przełomie grudnia i stycznia wiele z nas słyszy znajome: „Nowy rok – nowa ja!”. Otoczenie, media i cały świat wokół zdają się krzyczeć, że powinnaś kompletnie się odmienić, jakby stara wersja Ciebie była niewystarczająca.

Ale czy rzeczywiście potrzebujesz radykalnej przemiany? A może ważniejsze jest wsłuchanie się we własne potrzeby, bez narzucania sobie nierealnych oczekiwań?

Zrozum, czego naprawdę pragniesz

Zanim spiszesz kolejną przydługą listę noworocznych postanowień, spróbuj na chwilę zwolnić i zadać sobie pytanie: Co jest dla mnie naprawdę ważne? Odpowiedź może Cię zaskoczyć. Bywa bowiem, że w ferworze noworocznej gorączki pomijamy to, co najistotniejsze. Może się więc okazać, że zamiast spektakularnego celu potrzebujesz po prostu więcej odpoczynku, spokojnych poranków albo serdecznej rozmowy z kimś bliskim. Oczywiście nie chodzi mi o to, by odrzucać wszelkie ambicje i plany, lecz o to, by były one Twoje, a nie podyktowane czyimś wyobrażeniem o tym, jaka powinnaś być.

Uważność na siebie

Dużo ostatnio mówi się o uważności – umiejętności bycia „tu i teraz”, bez oceniania. Postaraj się zastosować to podejście również w kontekście noworocznych postanowień. Może wtedy zamiast szukać kolejnych punktów do odhaczenia zauważysz, że zmiany, które już zachodzą w Twoim życiu, są wystarczające. Bez uważności łatwo jest wpaść w pułapkę porównywania się. A przecież każda z nas jest inna, więc i nasze potrzeby mogą się różnić. Jeśli czujesz się wyczerpana, może to być sygnał, że narzuciłaś sobie cele, których tak naprawdę wcale nie potrzebujesz – cele, które tylko z pozoru wydają się atrakcyjne.

Presja „nowego początku” kontra autentyczność

Wiem, iż wyobrażenie, że wraz z nadchodzącym rokiem musisz stać się zupełnie nową osobą, potrafi być przytłaczające. Media i popkultura często kreują wizję metamorfozy, w której stare nawyki znikają w ciągu jednej nocy. Takie podejście może wprowadzić dużo stresu i poczucia winy, bo przecież nie jest możliwe z dnia na dzień przejść do „ideału”.

Zamiast tego, warto postawić na autentyczność polegającą na akceptacji i szacunku wobec siebie takiej, jaką jesteś. Zamiast narzucać sobie wizję „nowej ja”, wypróbuj małe kroki w kierunku tego, co naprawdę chcesz osiągnąć. Zadaj sobie pytanie, czy to, co pragniesz zmienić, rzeczywiście wypływa z Twojego wewnętrznego głosu, czy może jest tylko echem rad i opinii z zewnątrz.

Nowy rok – nowa ja czy nowy rok – stara ja?

To zależy od tego, w której opcji czujesz się najbezpieczniej i najbardziej sobą. Czy rewolucja (o ile jej chcesz) doda Ci skrzydeł, a może to kontynuacja dotychczasowej drogi przyniesie Ci większy spokój i radość?

Żyjemy w kulturze, która uwielbia wielkie hasła i spektakularne metamorfozy. Warto jednak pamiętać, że szczęście czasem czai się w małych rzeczach, na które już teraz masz przestrzeń w swoim życiu. Być może wystarczy przyjrzeć się temu, co już działa, co przynosi Ci satysfakcję i pozwolić temu wzrastać.

Uwolnić się od presji

Zewsząd płyną hasła o wielkich zmianach, które powinnaś przeprowadzić w życiu. Ale co, jeśli Twoje serce bardziej niż fajerwerków pragnie spokoju i autentyczności? Jeśli tak jest, posłuchaj siebie. Wewnętrzny spokój wymaga od nas odwagi, by nie ulegać tym, którzy głośno wołają, że musi być inaczej, szybciej, mocniej, lepiej. Możesz wybrać spokój, łagodność wobec siebie i małe kroki, które prowadzą do celów ważnych dla Ciebie.

Wyznaczaj cele, które odzwierciedlają Ciebie

Jeśli lubisz planować i podejmować nowe wyzwania, nic nie stoi na przeszkodzie, by postanowienia noworoczne traktować jako motywację. Różnica polega na tym, że to Ty decydujesz, czego chcesz, i dlaczego to dla Ciebie ważne.

„Nowy rok, stara ja” może oznaczać szacunek do tego, kim już jesteś – do wszystkich doświadczeń, sukcesów i porażek, które Cię ukształtowały. Nie musisz gonić za kolejną wersją siebie tylko dlatego, że tak mówią inni. Zamiast tego możesz przyglądać się sobie z empatią i troską, sprawdzając jakich obszarach chciałabyś wzrastać, a gdzie wolisz pozostać taka, jaka jesteś.

Zacznij rok bez presji zewnętrznych oczekiwań stawiając na uważność, małe kroki i autentyczność. To właśnie w tych pozornie drobnych zmianach może kryć się największa moc. Jeśli jednak czujesz, że nie potrzebujesz zmiany, bo to, co masz, w zupełności Ci wystarcza, to też jest ok.

Twój spokój, Twoje tempo i Twoje wybory są ważne. Życzę Ci, by ten rok przyniósł Ci wewnętrzny spokój, radość z bycia sobą i przestrzeń na wszystko, co daje Ci szczęście – taką, jaka jesteś teraz i taką, jaką zechcesz się stać.

"Moją misją jest pomóc kobietom w odnalezieniu wewnętrznego spokoju. Staram się to robić poprzez stronę na Facebooku oraz newsletter, gdzie dzielę się przemyśleniami i inspiracjami, zachęcając do odkrywania swojego wewnętrznego świata. Moim celem jest wspólne inspirowanie się i wzajemne wsparcie w dążeniu do harmonii i równowagi."

Naszą misją jest pomóc Ci w odnalezieniu harmonii w życiu - zarówno poprzez psychologiczne treści, jak i sztukę inspirowaną polskim folkiem. Jeśli poszukujesz grafik, które zostały stworzone z myślą o wewnętrznym spokoju, to zajrzyj do naszego sklepu: https://www.spokoju.art/collections/bestsellery